Widziałam go już kiedyś. To było bardzo dawno temu, i w sumie nie sądziłam, że będę miała z tym człowiekiem jeszcze styczność. Nie miałam pojęcia jak bardzo się wtedy myliłam.
Siedzę teraz całkiem sama i zastanawiam się nad tym co mam zrobić. Jaką decyzję podjąć. Wiem, że on nie miałby żadnych problemów z powiedzeniem tak bądź nie. Bardzo łatwo zdecydowałby o moim losie, ale ja... Ja tak nie potrafię. Nie mogę skazać go na długie cierpienie, a tym bardziej na śmierć.
Co powinnam zrobić?
Dlaczego nie potrafiłam wyłączyć swoich uczuć tak, jak zrobił to on?
Dlaczego to znów ja miałam cierpieć?
- Panno Carter. Podjęła już pani decyzję? - spojrzałam na lekarza i miałam wielką nadzieję, że zaraz okaże się iż nie muszę toczyć ze sobą wojny. Miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Znów na niego spojrzałam i chwyciłam jego zimną dłoń, w myślach błagając aby się ocknął. Aby znów mnie uratował. Uratuj mnie Louis.